

Czwartoklasiści spędzili w szkole noc z 18 na 19 grudnia 2015 r. Dziwne? Nie! Chcieli po prostu pobyć z sobą po lekcjach. Rodzice wyrazili na to zgodę. Na tę jedną noc sala gimnastyczna zamieniła się w hotel. Podzielono ją na pokój chłopców, świetlicę, pokój dziewcząt, jadalnię, pokoje wychowawcy i rodziców. Do dyspozycji uczniów były także toalety i szatnie. W sali panował już świąteczny nastrój, w kącie stała bowiem kolorowa choinka. Po rozlokowaniu się i wyjęciu wałówek rozpoczęła się pierwsza część wieczoru - konkurs inspirowany ,,Akademią Pana Kleksa". Uczniowie podzieleni na zespoły rozwiązywali zadania. Za każde dobrze wykonane otrzymywali kolorowe piegi. Należało np. z nitki ułożyć wyraz, rozszyfrować wypowiedź szpaka Mateusza, rozpoznać kontury państw i wiele innych. Nagrodami były czekoladowe pastylki na porost włosów. Po konkursowych emocjach przyszedł czas na wspólną kolację. Każdy samodzielnie przygotował sobie kanapki, można też było wymieniać się smakołykami. Po posiłku uczniowie udali się do ,,kina" czyli do sali nr 11 w szkole. Tu obejrzeli film ,,Czarownica" na motywach znanej baśni ,,Śpiąca królewna". Wszyscy oglądali w skupieniu. W ciszy słychać było tylko chrupanie chipsów. Po powrocie z kina czwartoklasiści udali się na nocny spacer po Jeziorkach. Każdy wziął z sobą latarkę. Cała wieś słyszała, gdy szli. Przed północą dotarli do naszego hotelu. Po umyciu się i przebraniu w piżamy opowiadano sobie różne historie. Potem zgaszono światło. Na dobranoc wychowawczyni przeczytała dwie baśnie. Niektórzy mieli problem z zaśnięciem, trochę dłużej przewracali się z boku na bok. Wreszcie zapadła cisza. Słychać było tylko miarowe oddechy przerywane głośniejszymi chrapnięciami.
Punktualnie o 7 00 zabrzmiała pobudka. W szybkim tempie uczniowie ubrali się , umyli i wyruszyli do parku oglądać wschód słońca nad stawkiem. I razem w spacerze towarzyszyła im Melasia- piesek wychowawczyni. Po śniadaniu sprawnie posprzątano salę i punktualnie o 9 00 czwartoklasiści rozjechali się do domów.
Okazuje się, że dzieciom niewiele potrzeba do szczęścia. Wystarczy, że są z sobą i spróbują trochę samodzielności. Wtedy zwykła sala gimnastyczna staje się hotelowym pokojem, a nocna wycieczka przez wieś wielką atrakcją. W czasie całej imprezy panowała naprawdę miła, rodzinna atmosfera. Każdy wiedział, jak się zachować. Na szczególne słowa podziękowania zasłużyli chłopcy : Krystian, Witek i Mateusz. Dzięki nim sprzątanie przebiegało sprawnie i szybko. Także mamy okazały się niezawodne - o wszystkim pomyślały. Słowa uznania dla pani M. Luleczki, p. A. Kołodziejek, p. A . Walęczewskiej, p. M. Kołodziej i p. E. Pietrzykowskiej.